środa, 16 marca 2011

Donna Karan - Pure DKNY

Dziś bajka będzie krótka. Bo też niewiele o Pure można napisać. Zapach jest bardzo adekwatny do nazwy, czyli po prosu czysty. Nie w sposób wodnisty, przejrzysty, a raczej mydlany.

Od samego początku Pure jest miękkie. Mimo braku piżma, perfumy pachną tak jakby ono tam było. I to w sporych ilościach. Winię za to białą ambrę. Nie wiem czy słusznie :)
Poza nią czuć lekką, bułgarską różę, bez [często dla niej charakterystycznej] fizjoliczno-roślinnej ciężkości. Do tego czuć lotos-podobny do tego w 'krystaliczej' Bvlgari Omnii . Tyle, że rozmydlony i bez wschodnich skojarzeń. Lotos dodaje do mydlanego 'pierwiastka' wody.

Dość szybko pojawia się również jaśmin. Zupełnie niefizjologiczny, delikatny, niedominujący. Wpasowujący się w klimat 'bieli'. W rozwinięciu mocniejsza staje się również wanilia, która cały czas przenika inne nuty. Na początku mieszała się z silną 'piżmową' ambrą dodając jej słodyczy. Teraz staje się jakby wyraźniejsza, choć przytłoczona kwiatami.

Trzecia faza jest szczytem miękkości-wanilia, rozmydlona ambra i odrobina sandałowca sprawiają, że zapach delikatnie układa się na skórze. Jest ciepły, czysty i delikatny. Dobrze wyważony jak chodzi o 'ciężkość'.

Pure to perfumy zupełnie nie w moim typie, choć klimatem przypominają mi 'piżmaka' Lutens'a [ którego też nie noszę, ale podoba mi się jednak bardziej :P ]. Nasuwają się 'pieniste' skojarzenia, choć niedosłowne. Nie pachnę mydłem. Pachnę świeżo umytą skórą, łagodną wanilią i świeżymi kwiatami.

Całość kompozycji wydaje mi się przyjemna [ tzn. nie śmierdzi :) ], lecz banalna i prosta. To bardzo zachowawczy, bezpieczny zapach, dlatego nadaje się na każdą okazję. Jest delikatny, ciepły, spokojny.
 Poza tym, jeśli ktoś chce pachnieć czysto [i perfumy są dlań źródłem odświeżenia], a nie lubi nut cytrusowych, to powinien być z propozycji Donny Karan zadowolony.

Ja na pewno nie będę Pure pachnieć. Za mało tu się dzieje. Do tego nic ciekawego i nie w moim guście.

Opakowanie - przeźroczysty, flakon w kształcie 'dziwnej' kropli.

Trwałość - dość dobra [ale bez zachwytów]

Gdzie i kiedy pasuje- praktycznie wszędzie. Do pracy, do szkoły, na randkę. Rano i wieczorem. Raczej na ciepłe dni, niż na mrozy.

Komu pasuje- zapach damski. Dla pań, które w perfumach szukają poczucia czystości, a nie 'charakteru' czy tzw. pazura.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: kwiat lotosu, bułgarska róża
nuta serca: jasmin, frezja, orchidea
nuta bazy: biała ambra, drzewo sandałowe, wanilia


Ilustracje:
1) nie znam autora 
2) http://vi-ol-et.deviantart.com
3) http://0lalaa.deviantart.com
4) http://chinesestunna.deviantart.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz