niedziela, 6 lutego 2011

Salvador Dali - Dalistyle



Tak na prawdę zapachy wydawane pod marką Salvador Dali nie mają nic wspólnego z ekscentryczną postacią Dali'ego, czy jego twórczością. Co więcej- większość jest bardzo 'zwyczajna' i na pewno nie tak surrealistyczna jak obrazy 'mistrza'. Myślę, że sam Salvador dziwiłby się, dlaczego coś takiego wychodzi pod jego 'szyldem'. I mógłby mieć coś przeciwko. Tyle, że wtedy panie straciłyby Dalistyle, które jest wyjątkowo wdzięczne i przyjemne.


Perfumy od początku, do końca są kwiatowe. Przyjemne, chłodne, niepretensjonalnie seksowne. Delikatne, lecz nie w stylu nastoletniej, niewinnej trzpiotki, a młodej, pogodnej kobiety. Zapach jest o tyle dobrze wyważony, że nie kojarzy są z ani z romantycznym niewiniątkiem, ani z seksowną uwodzicielką. Dalistyle zawisł gdzieś pomiędzy. Ma w sobie kobiecość i wdzięk, ale nie narzuca się 'płciowością'. Jest zwiewny i eteryczny. Jak nimfa, której płeć i piękno są oczywiste, ale względy wyjątkowo ciężkie do zdobycia.


W otwarciu Dalistyle czuć mieszankę kwiatów- lotos, gardenię i frezję. Zapach jest rześki, świeży, kwiatowy. Nie ma żadnego 'powiewu z wazonu', czy innych nieprzyjemnych naleciałości, które czasem towarzyszą kwiatkom w perfumach.
W rozwinięciu zapach zdaje się być kwiatowo-wodny. Przejrzysty, eteryczny i bardzo naturalny. Nie czuć żadnej  'chemii', ani niczego nieprzyjemnego [jak np. przejrzałe kwiecie]. Mieszanka kwiatów odrobinę się wysładza.  Do wspomnianego wcześniej zestawu dochodzi róża i aromat zdaje się być bardziej szlachetny, lecz w dalszym ciągu 'codzienny'. Nienachalnie kobiecy, niewytworny' [bo słowo 'nieelegancki' mogłoby kojarzyć się negatywnie, mimo że bardziej tu pasuje]. Zapach jest urodziwy i zdystansowany. A mimo to w pewien sposób intymny. 


Trzecie faza, w sumie, niewiele się różni od drugiej. Kwiaty się rozmywają. Czasem wyczuwam na sobie głównie różę i gardenie, kiedy indziej mieszankę 'bliżej nieokreślonego kwiecia'. W każdym razie dalej jest świeżo i czysto. 


Dalistyle kojarzy mi się z nietkniętą kobiecością. Z ciałem nieskażonym potem, brudem, codziennością. Tak jakby nosicielka tego zapachu unosiła się centymetr nad ziemią. I bez żadnego wysiłku się przemieszczała. Tak, jakby kobieta, która pachnie Dalistyle, wyszła przed chwilą z aromatycznej kąpieli. Jeszcze naga, mokra. Przeciąga się, krzyżuje ramiona i z zadowoleniem przeciera gładką skórę. Jest w tym pewna seksualność, lecz zupełnie niewyzywająca. Nie mająca nic wspólnego z wyuzdaniem, prowokacją, czy świadomą prezentacją wdzięków. Tak jakby ta kobiecość i piękno było zupełnie naturalne. 


Opakowanie- człekokształtny flakon. Nie widziałam go w naturze, ale i tak mogę stwierdzić, że wygląda ładniej, niż większość opakowań tej marki [np. usta...kolumny ust itp. :D]


Trwałość- średnia


Gdzie i kiedy pasuje- zapach dzienny, na sezon wiosenno-letni. Perfumy pasują na co dzień, bądź na okazję 'romantyczną'.


Komu pasuje- perfumy damskie. 


Gdzie można kupić- w perfumeriach stacjonarnych nigdy Dalistyle nie widziałam  [ale przyznaję 'bez bicia', że też specjalnie nie zwracałam uwagi]. Za to zapach jest szeroko dostępny w perfumeriach internetowych- np. tagomago.pl , kokai.pl , czy iperfumy.pl ]. Cena ok. 100pln [zależnie od perfumerii, promocji itp.]


Nuty zapachowe: 
kwiat lotosu, gardenia, frezja, gruszka, róża, pomarańcza 


Ilustracje:
1)  nie znam autora
2 i 3)http://fuchsiart.deviantart.com/gallery/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz