środa, 9 lutego 2011

Lubin - Idole de Lubin

Idole de Lubin to zapach inspirowany Afryką. Tajemniczym, czarnym lądem, kolebką wędrówek ludzkości. I dla mnie ważniejsze są tu skojarzenia z samą wędrówką. Nie pierwszymi, pieszymi marszami, a odległymi wojażami morskimi.
Z drewnianymi statkami, wypełnionymi towarami i ledwo trzymającymi się na nogach wilkami morskimi. Z wesołymi, trochę zbereźnymi szantami śpiewanymi zachrypniętym głosem, z zapachem sypkich przypraw, z rozgrzanym drewnem i słodkimi alkoholami [dzięki Bogu w formie 'wejściowej', bez wyziewów :) ].


Otwarcie Idole pachnie słodkim rumem. Trochę rozwodnionym [w końcu musi starczyć na całą podróż :)], ale dobrej jakości. Nie zajeżdżającym spirytusem. Do rozgrzewającego rumu dodano przyprawy o podobnych właściwościach. Dzięki temu zapach ma nutkę szlachetności i nie pachnie tylko narąbanym piratem :) Całość jest gorąca, temperamentna i budząca pirackie skojarzenia.


W drugiej fazie pozostaje rumowy posmak z odrobiną niesyntetycznej i niewaniliowej słodyczy. Coraz mocniej czuć również nuty drzewne. A te sprawiają wrażenie najlepszej jakości. Dodają kompozycji harmonii, naturalnego ciepła i uspakajają rozbuchane fale alkoholu i niespokojny pył przypraw. Teraz zapach jest raczej spokojny, przyjemnie ciepły i nawet dosyć elegancki.
Wydaje mi się,że szczególnie dobre wrażenie robiłby na męskiej skórze, dzięki połączeniu szlachetnych nut drzewnych i nienatrętnej, niedamskiej słodyczy.


Trzecia faza nie przynosi żadnych niespodzianek. Poszczególne nuty zaczynają się ze sobą zlewać. Przyprawy tworzą ledwie wyczuwalne sęki na drewnianych burtach. Niestety, odparowuje też cała ta rumowa, zadziorna otoczka i zapach zaczyna być drzewny, słodkawy, harmonijny i taki ...zrównoważony :) A wolałabym żeby zachował tę odrobinę pirackiej krwi do końca ;) Czyżby piraci przysnęli?



Idole de Lubin podoba mi się.Klimatem kojarzy mi się z 'herbatką' Lutens'a, tyle, że jest bardziej zadziorny,  mniej dystyngowany i chyba bardziej męski. Ogólnie to bardzo sympatyczny zapach i planuję zdobyć nieco większą ilość Idole do testów [miałam tylko małą, marną próbkę :p]


Opakowanie- flakon projektu Serge'a Mansau miał przypominać żagiel tradycyjnej, afrykańskiej łodzi-feluki. Mi się z żaglem nie kojarzy, ale i tak uważam, że jest ładny i ciekawy :D


Trwałość- dobra


Gdzie i kiedy pasuje- zapach dobry na jesień i zimę, Raczej wieczorowy, choć na mężczyźnie 'widzę' go również za dnia ;)


Komu pasuje - unisex


Gdzie można kupić- w Polsce w perfumerii Missla w cenie 355pln za 75ml, oraz  Lumiere w cenie 320 pln za tą samą pojemność.


Nuty zapachowe: 
nuta głowy: rum, szafran, gorzka skórka pomarańczy, czarny kminek 
nuta serca: palma dum (widlica tebańska), palony heban, trzcina cukrowa 
nuta bazy: skóra, czerwone drzewo sandałowe 



Ilustracje:
1)kadr z filmu 'Piraci z Karaibów'
2) http://devburmak.deviantart.com/
3) http://www.apiratesquest.com/about-the-illustrator-heiner-hertling.html
4) http://gabbyd70.deviantart.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz