czwartek, 13 stycznia 2011

Profumum Roma - Patchouly


 Paczulę Profumum na pewno można zaliczyć do najciekawszych niszowych perfum typu 'Patchouli'. Nawet nie dlatego, że jest szczególnie piękna. Przede wszystkim urzekający jest rozwój kompozycji, który ukazuje wiele twarzy tego dosyć popularnego wśród niszowych marek składnika. 


Tak jak wielu twórców sięga po kwiat pomarańczy, czy oud jako nutę przewodnią zapachu, tak u większości niszowych marek występuje kompozycja, której już sama nazwa zapowiada paczulową 'ucztę' [np. IHP, CdG, M.Micallef, L'Artisan, Demeter, Molinard, Histories de Parfums....i długo by jeszcze wymieniać]. Można by więc pomyśleć, że składnik ten jest już nieco oklepany. Lecz jego zmienna i kapryśna natura nie pozwala, by wrzucić wszystkie perfumy 'pod jego przywództwem' do jednego wora.


Profumum Roma przedstawia nam wersję paczuli, która zainteresowała mnie swoją metamorfozą. 
Patchouly wita nas stęchlizną. Gęstą, zawiesistą duchotą z nutką rozkładu. Turpistyczny nastrój wisi w powietrzu niczym 'świeży' samobójca pod żyrandolem. Przeszywa chłodem i już z daleka czuć napięcie, niepokój. Coś tu jest nie tak... I to nie z zapachem, a ponurymi wizjami, które pojawiają się w zaniepokojonym umyśle. I mnie Profumum napełniło tym nieprzyjemnym uczuciem, choć moje obawy były raczej błahe. 'Będzie mokra szmata' pomyślałam. 'Albo spleśniała piwnica...ewentualnie szmata w piwnicy' -dalej jęczałam.


Na szczęście się myliłam. Wisielca w porę chyba ktoś odciął, bo mimo, że atmosfera dalej pozostaje gęsta i napięta, to pojawiają się słodkie, otulające nuty. Gęste, kremowe, lecz dalej pachnące starością i ciepłym kurzem. Z charakterystyczną goryczką i ciemną ziemistością. Patchouly nie stało się białym kokonem z miękkiej przędzy. Raczej czarną, ciężką kotarą z grubego aksamitu. Nie wysłodziło się w bezpieczny, puchaty kocyk, a osiągnęło stan dla paczuli prawie idealny. Łączący kapryśne i dyskusyjnie  urodziwe oblicze z miękkimi kształtami i przyjemnym ciepłem. 


Pewnie parę lat temu powąchałabym, skrzywiła się i -nie doceniwszy zupełnie- rzuciła próbkę w kąt. Jednak znając już trochę paczulę, potrafię docenić jej charakterek. Z nią jest trochę jak z winem-niby wszystko 'bimber', dla młodego gardła niesmaczny, alkoholowo-kwaskowy [tyle, że mniej, lub bardziej], a jednak po pewnym czasie wielu stwierdza, że nie dość, że ten smak ma swój urok, to na dodatek jedne odmiany są lepsze, bogatsze, inne gorsze. I podobnie jest z paczulą. 


Z czasem Patchouly coraz bardziej się wysładza. W póxniejszym stadium osiąga stan pomiędzy słodyczą ,a goryczą, który można porównać do gorzkiej czekolady. Poza wspomnianą harmonią, która łączy w sobie i słodycz, i gorycz [zaznaczam, że oba wrażenia pojawiają się razem. 'Smaki' nie równoważą się ,a występują równocześnie] zapach ma w sobie gęstość, ciężkość i kadzidlaną duchotę, które w sumie przypominają stan takiego 'zaklejenia' jak przy łapczywym jedzeniu czekolady [ przyznaję-zdarza mi się pochłaniać kakaowe smakołyki łapczywie i nie raz owe przysmaki sprawiły, że ciężko łapało się powietrze...nie wiem czy wszyscy wiedzą o co chodzi...mam nadzieję, że tak :P]


W ostatnią fazę kompozycja wchodzi łagodnie. Staje się coraz bardziej miękka i ciepła. Intensywniej zaczyna być czuć ambrę i oleisty sandałowiec.


Szczerze powiedziawszy podziwiam rodzinę Durante [twórców zapachów tej marki], że z użyciem jedynie paru nut zapachowych tworzą tak ciekawe i unikatowe kompozycje. Zapachy sprawiają wrażenie bardzo luksusowych, gęstych i bogatych, a tak na prawdę do ich stworzenia potrzebne było parę dobrych gatunkowo i odpowiednio użytych składników. Bez wydziwiania, cudowania i mieszania. Ukłony...
Opakowanie- ładny, prosty flakon. 


Trwałość- bardzo dobra


Gdzie i kiedy pasuje- na sezon jesienno-zimowy. 


Komu pasuje- unisex. 


Gdzie można kupić- w perfumerii Quality Missala w cenie 685 pln za 100ml. 


Nuty zapachowe:
paczula, drewno sandałowca, kadzidło i ambra. 


Ilustracje:
1) http://www.alanlynchartists.com/arantzasestayopo.html
2) http://lealmighty.deviantart.com/
3) http://www.alanlynchartists.com/melaniedelonport.html
4) http://www.alanlynchartists.com/katarinasokolova.html#

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz