poniedziałek, 15 listopada 2010

Profumum Roma - Antico Caruso

Antico Carudo miało oddać klimat starego zakładu golibrody-ostrych brzytew, ciepłych ręczników, skórzanych foteli, pianek i mydeł. Zapach powinien być na wskroś męski. A po 'intencjach' twórców wywnioskowałam, że te perfumy Profumum Roma na pewno nie trafią w mój gust. Samo wyobrażenie zapachu skóry w towarzystwie mydeł i duszącej pary, sprawiało, że próbkę przekładałam coraz dalej w kolejce perfum 'do poznania'.
A gdy po raz pierwszy poczułam 'Antico',to aż sprawdziłam napis na próbce z pytaniem 'czy to na pewno to?!'. Byłam mile zaskoczona.

W rzeczywistości Antico Caruso nie jest zapachem typowo męskim. Nie kojarzy się również z chłodnym ostrzem brzytwy czy skórzanymi fotelami. Choć braku brzytwy trochę żałuję, to stwierdziwszy, że nie czuję skóry, odetchnęłam z ulgą :)
A jeśli ktoś na wzmiankę o golibrodzie myśli od razu o Sweeney Todd'dzie, to dodam tylko, że mógłby to być Todd z fragmentu 'There was a baber and his wife (...) [scena z Lucy i malutką Johanną. Wszystko skąpane w ciepłych, złotych promieniach słońca itd.]

Wracając do Antico Caruso -
Otwarcie  jest mocno cytrusowe. Intensywne, ożywiające, pobudzające zmysły. Jednak kompozycji nie zaliczyłabym do 'świeżaków' [mimo dużej dawki cytrusów]. Od samego początku jest w niej oleista słodycz.  Lepkość i gęstość, która kojarzy mi się z pielęgnującymi właściwościami olejków. Ta specyficzna 'tłustość' w połączeniu z cytrusami przywodzi mi na myśl glicerynowy krem do rąk [oczywiście perfumowany cytrusowo :)].

W rozwinięciu dalej czuję nuty cytrusowe. Zapach robi się nieco pudrowy. Słodszy, zmysłowy i relaksujący. Chwilami kojarzy mi się z dobrym mydłem. Całość sprawia wrażenie czystości, miękkości i luksusu. Nie takiego 'luksusu od święta', a codziennej czynności, która daje poczucie komfortu i wprawia w dobry humor od samego rana. Zabiegów wykonywanych z  przyjemnością. Powoli i dokładnie. Jak długi relaksujący masaż z użyciem wonnych olejków [w przypadku tych perfum skojarzenia związane z masażem są  u mnie bardzo silne].

Trzecia faza pachnie mniej żywo. Wietrzeje część cytrusów. Zostaje puder i olejek, któremu teraz towarzyszy ładny, 'gęsty' sandałowiec. Kompozycja staje się mniej energetyczna, lecz  pozostaje przyjemna.

Zapach niewiele się rozwija. Przejście z drugiej do trzeciej fazy jest płynne i w sumie ciężko określić gdzie zaczyna się trzecia faza, a kończy druga.

Antico Caruso podoba mi się. Nie na tyle,żeby kupić sobie cały flakon, ale przyznaję, że to dobre perfumy. Tym bardziej rosną w moich oczach, że jest to zapach adresowany głównie do mężczyzn. A w porównaniu z większością męskich perfum, 'Antico' wydaje się tak radosne i optymistycznie ciepłe :)

Opakowanie-  ładny, klasyczny flakon w raczej męskiej stylizacji.

Trwałość - dość dobra [ale 'nie powala']

Gdzie pasuje - zapach dość uniwersalny, jeśli chodzi o porę roku i pogodę. Dzienny.

Komu pasuje- ze względu na 'inspirację' [golibrodę :> ] perfumy są określane jako męskie . Jednak ja bym powtórzyła za 'luckyscentem', że to 100% unisex ;)

Nuty zapachowe:
cytrusy, migdały, drewno sandałowe

Ilustracje:

http://aguaplano.deviantart.com/art/the-barber-57701979?q=boost%3Apopular+barber&qo=1

http://bao.cgsociety.org/gallery/526275/

http://www.felt.co.nz/browse/listing/1467/MANAIA---Lavender-Massage-Oil---100ml

http://getadviced.com/bath-with-oil-masaage-week-days-daily/

2 komentarze:

  1. Jeśli uda Ci się nie zużyć próbki, to proszę weź na następne spotkanie :) Zaciekawiona jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbka przetestowana została prawie do ostatniej kropli. Na dnie jest cieniutka warstewka płynu. Jeśli fiolka jest szczelna, to może uda się komuś przetestować [perfumy są trochę oleiste, więc pewnie coś zostało także na 'pałce'fiolki itd. :D]

    OdpowiedzUsuń