poniedziałek, 28 września 2009

Tom Ford - White Patchouli


White Patchouli brzmi kusząco. Nie patrząc na nuty, spodziewałam się paczuli pozbawionej piwnicznej stęchlizny. Wypranej z odcieni szarości. Miękkiej, delikatnej i otulającej. Czegoś na miarę Patchouli M.Micellaf. A to co poczułam, było zupełnym zaskoczeniem.

Biała kreacja od Toma Forda rozpoczyna się bardzo mocno kwiatowo i rzeczywiście kojarzy się z bielą. Czuć silny zapach jaśminu z domieszką róży i piwonii. Gdzieś zza bukietu nieśmiało wygląda gęsta paczula. Przez chwile kompozycja wydawała mi się nieco 'pogrzebowa'-wieniec białych kwiatów i lekka nutka stęchlizny. Do tego paczula lekko rozgrzała zimny zapach kwiecia. Szkoda tylko,że zaraz wlazła do wazonu i nie pokazała się przez długi czas.

Potem są już tylko kwiaty, kwiaty i ciągle kwiaty. Na dodatek wydaje mi się,że poza wymienionymi, czuję tam lilię. Białą, wielką lilię, która nie tylko atakuje nos,ale i wali obuchem przez łeb. Upaja, odurza, kręci aż do mdłości.

Z czasem wśród kwiatów pojawia się gęsta słodycz. Przytłoczona upartym, białym zielskiem zostaje gdzieś w tle,ale to zawsze jakiś postęp i zapowiedź ,że będzie lepiej.

Lepiej robi się dopiero po paru godzinach, bo wtedy paczula znowu wychyla swoją małą, szarą główkę i wygląda ukradkiem zza gron jaśminu i łbów lilii. Pachnie słodkawo, trochę mlecznie. Niestety, 'dyskretnie' :) Da się też wyczuć nutkę kadzidlanej goryczy i gdybym nie trzeba było wcześniej przechodzić przez 'kwiecistą' mękę, to może, z czasem doceniłabym kompozycję.

White Patchouli mogę nawet przyznać , że ciekawie się kończy. Niestety, jeśli nie jest się wielbicielem kwiatowych perfum, zapach może być uciążliwy. Dla mnie był.
Tom Ford dał białemu bukietowi zbyt dużo mocy. Wystarczająco,żeby białe kwiatki skutecznie zdławiły, te nuty, które mogły nadać kompozycji wyrazu, charakteru, oryginalności.

Przynajmniej kampanię zapach ma ładną. Zdjęcia z Ericą Badu wyszły świetnie ;)

Opakowanie-nie miałam okazji go 'pomacać',ale nawet na zdjęciach niezbyt mi się podoba. Kształt jest całkiem ładny, tyle,że mlecznobiałe flakony jakoś nie trafiają w mój gust.

Trwałość-dobra.

Gdzie pasuje-na pogrzebie dobrze komponowałby się z wiązanką. Poza tym jakoś ciężko mi znaleźć dla białej niby-paczuli zastosowanie. Chyba na wiosnę najlepiej się nada.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, biała piwonia, kolendra
nuta serca: róża, jaśmin, nasiona ambrowe
nuta bazy: paczula, jasne drewno, kadzidło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz