piątek, 25 września 2009

Serge Lutens - Chergui





Ten zapach Lutens'a nosi imię wiatru. Chergui jest wschodnim albo południowo-wschodnim pustynnym wiatrem występującym latem, na północy Maroka. Jest gorący i suchy. Powstaje przy wyżu nad Saharą i niesie ze sobą duże ilości pyłu i piasku.

Gdybym miała odnieść zapach do 'muzy' Sheldrake'a [twórcy zapachu], to mogę przyznać ,że częściowo wyszło mu oddanie natury marokańskiego Chergui. Zapach jest gorący i silny. Na początku nawet porywający. Lekka, kadzidlana goryczka może wyobrażać tumany kurzu wdzierające się do oczu, nosa, ust.
Niestety ['niestety' odnosi się do adekwatności zapachu] Chergui Lutens'a, poza wyżej wymienionymi cechami ma w sobie duże pokłady słodyczy. Słodyczy 'miodowej'-kleistej, gęstej, oblepiającej tytoniowe liście i błyszczącą skórę , które pojawiają się w drugiej fazie.
Do tego czuć ciepłą ambrę i nutkę, która przypomina mi nieco Habanitę.

Potem zapach wysładza się w kierunku drzewno-miodowym. Całkiem ciekawym,ale tu już skojarzenia z pustynią i wiatrem znikają. Bliżej mu do pszczelego gniazda w dziupli po ssaku [ambra też zostaje] :). Czyli mam raczej 'leśne' skojarzenia.

Lubię taką 'brudną', drzewną słodycz. Jest nieco kusząca , niejednoznaczna. Dopiero pod sam koniec robi się trochę za dużo tego miodu w stosunku do reszty 'składników',ale i tak zapach pozostaje ciemny ze złocistymi, miodowymi prześwitami.

Co mi przeszkadza w Chergui?
Na początku nic. Mieszanka goryczki i słodyczy wydała mi się całkiem ciekawa. Niestety potem zaczął mnie drażnić mocny zapach świeżego tytoniu. W połączeniu z pozostałymi nutami,a przede wszystkim ze skórą stał się zbyt brutalny. Uciążliwy.
Dlatego mimo, że perfumy są dosyć udane, nie chcę nimi pachnieć.

Opakowanie- występuje we flakonie z serii Les Salons du Palais Royal Shiseido [75ml] i w 'klasycznym', prostym, bardziej dostępnym opakowaniu 50ml

Trwałość- dobra.

Komu pasuje- unisex.

Nuty zapachowe: miód, piżmo, kadzidło, liście tytoniu, cukier trzcinowy, ambra, irys, róża, drzewo sandałowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz