piątek, 2 stycznia 2009

Demeter - Black Pepper


Tu nie ma się specjalnie nad czym rozpisywać-jaki jest pieprz, wszyscy wiemy. A pieprz z biblioteki Demeter , to dokładnie te same małe , czarne ziarenka, które wszyscy znamy. Taki prawdziwy pieprz zamknięty w flakoniku. Zapach jest intensywny, kręcący w nosie [chociaż obejdzie się bez kichania], ostry.

To o czym można więcej napisać, to techniki noszenia Black Pepper:

-można próbować nosić go 'globalnie' jako jedyny,albo dominujący zapach,ale tego raczej nie polecam :) Woń pieprzu jest piękna,ale piękna inaczej-sama w sobie jest zbyt drażniąca i 'gorzkawa' ,żeby mogła zdobić człowieka.

-można spróbować nosić go we włosach,ale efekt tu mijamy się z celem. Długie, kobiece włosy powinny być przystanią, w którą zanurza się twarz ukochanego-otula ją , a samego lubego relaksuje i przywołuje miłe skojarzenia...no ten biedny luby chyba nie specjalnie chce kichać kobiecie w kłaki :P

-najlepszą moim zdaniem metodą noszenia pieprzu na ciele jest stosowanie go w jednym z punktów ciała [polecam szyję lub nadgarstki] jako dodatek do innego zapachu. Jako taki pieprzyk , który dodaje innym perfumom zadziorności i drapieżności. Jako coś ciekawego, co potrafi uatrakcyjnić nawet trochę nudny i banalny zapach.

Wymienione wyżej 'metody' są metodami kobiecymi, ale Black Pepper nadaje się równie dobrze [jeżeli nie lepiej] dla mężczyzny. W przypadku facetów moim zdaniem najatrakcyjniejszy byłby użyty tylko w kilku punktach na ciele. Użyty globalnie prawdopodobnie nie budziłby negatywnych odczuć,ale mężczyzny tak pachnącego jeszcze nie spotkałam, więc ciężko powiedzieć :P

Opakowanie-proste, demeterowe.

Trwałość-przyzwoita. Powyżej 3h jest dalej dobrze wyczówalny.

Gdzie pasuje?-jako dodatek wszędzie.

Dla kogo?-unisex.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz